Błędy w teście egzaminacyjnym z 23. kwietnia 2024r.

Paweł Sikora
16-06-2024

7 min

Błędy w teście egzaminacyjnym z dnia 23. kwietnia 2024r. 

Dr Paweł Sikora

Kontynuując naszą tradycje opisywania błędów jakie się pojawiają w testach na egzaminie brokerskim muszę zauważyć, że powyższy test jest z kilku powodów nadzwyczajny. Przede wszystkim - zaliczyło go jedynie 5% zdających. Jest to chyba najgorszy wynik w historii egzaminów brokerskich. Po drugie - wyraźnie widać, że pytania zostały opracowane na nowo. Nie chodzi o to, że zostały zmienione. Owszem jakaś część pytań jest nowych. Niemniej również pytania stare zostały przeredagowane. Wniosek z tego taki, że zmiana formy, wygładzenie i doprecyzowanie niektórych pytań może również wyprowadzać w pole zdających. I wreszcie po czwarte - w teście jest mniej błędów. Te które znalazłem są częściej wątpliwościami niż ewidentnymi błędami. 

Czy zatem tytułowy test jest zupełnie inny niż dotychczasowe? W teście jak zwykle bogato reprezentowane są pytania z OC - zawodowych i ubezpieczeń obowiązkowych. Ale tak było zawsze. Pojawia się nowa statystyka, ale i to nie nowość. Zaskoczeniem nie są też przecież ubezpieczenia morskie. OK - mamy kilka pytań zaskakujących, jak choćby pytanie z ustawy o nadzorze finansowym. Ale czyż jedna jaskółka czyni wiosnę? Wydawać by się mogło, że test nie jest jakiś nowy i nadzwyczajnie trudny. Prawdopodobnie zdający za bardzo przywyczaili się do tego, że pytania się powtarzają i to dokładnie w takiej samej formie. Sama ich nowa redakcja spowodowała watpliwości i nietrafne odpowiedzi. Najważniejsze jest jednak pytanie o to jaki będzie test lipcowy? Czy Komisja Egzaminacyjna utrzyma ten poziom pytań i jak będzie procent pytań powtarzających się?

Ale przejdźmy w końcu do błędów w teście egzaminacyjnym. Przy czym nie wracamy już do starych błędów i wątpliwości, które omawiałem w poprzednich tekstach z tej samej serii - jak na przykład w pytaniu nr 47 (zestaw nr 1) dotyczącego komisarza awaryjnego w OC posiadacza pojazdu, czy w pytaniu nr 87 - dotyczącym ubezpieczenia na pierwsze ryzyko. 

Nowym pytaniem, które moim zdaniem można wskazać jako błędne jest pytanie nr 14 dotyczące „typowego” ubezpieczenia Auto Assistance (pisownia oryginalna jak w pytaniu). Autor pytania bardzo się starał by pierwsze trzy możliwe odpowiedzi były nieakceptowalne jako zakres tego ubezpieczenia (w kluczu wskazano odpowiedź D - czyli brak właściwej odpowiedzi z pośród zaprezentowanych). Tymczasem moja wątpliwość dotyczy opcji „zakupu i dowozu paliwa potrzebnego by dojechać do najbliższej stacji”. Czy takie świadczenie wchodzi do „typowego Auto Assistance (ASS)"? Obecnie chyba już tak. Na przykład krótkoterminowe ASS na kraj firmowane jako AXA zawiera dowóz paliwa w każdej z trzech opcji ubezpieczenia (w tym w najtańszym pakiecie standard z 200 km holowania). Nie ma takiej usługi co najwyżej w jakiejś wersji „mini assistance”. Można jeszcze mieć wątpliwość - czy w samej odpowiedzi C nie kryje się jakaś informacja, która spowoduje, że nie będzie ona właściwa? Zgodnie z pytaniem chodzi o organizację i pokrycie kosztów zakupu i dowozu paliwa. Można argumentować, że sam zakup jest finansowany przez poszkodowanego, to jest koszt zakupu nie leży po stronie firmy udzielającej pomocy. Niemniej pojecie "koszt zakupu" to również pozyskanie paliwa na stacji benzynowej i za to assistance musi przecież najpierw zapłacić (praca człowieka, kanister, rachunek w kasie). Chyba zatem wytłumaczenie dlaczego wskazano taką a nie inną odpowiedzi w kluczu może być tylko takie, że twórca pytania nie był na bieżąco ze zmianami rynkowymi i sądził, że dowóz paliwa jest luksusową opcją dodatkową, nie zaś typowym świadczeniem auto assistance. Mając zaś w sali egzaminacyjnej praktyków można się było spodziewać, że wszyscy zakreślą odpowiedź C.

Zamysłem pytania nr 31 było sprawdzenie wiedzy na temat wyzwalaczy czasowych. Zamiar szlachetny, wykonanie nie do końca perfekcyjne. W pytaniu zaprezentowano cztery opisy sytuacji szkodowych i spośród nich należało wybrać wyzwalacz czasowy powstania szkody (loss occurrence). Niestety dokładna analiza powoduje, że można dojść do wniosku, że prawidłowe odpowiedzi są dwie. Pierwsza (A) dotyczy zawalenia się uprzednio wadliwie pobudowanego obiektu i tu nie mamy watpliwości, że zawalenie się jest punktem czasowym, który spowoduje odpowiedzialność ubezpieczeniową z polisy powstania szkody. Niestety również odpowiedź B - „wystąpienie objawów powypadkowego uszkodzenia ciała” może być uznana za oparta o wyzwalacz czasowy powstania szkody (a nie jak to zapewne było w zamyśle jej ujawnienia). Dlaczego tak uważam? Ano, jeśli pojawiają się objawy związane z uszkodzeniem ciała to polegają one przecież na cierpieniach i bólu. Te zaś są szkodą niemajątkową (dokładnie - krzywdą). Szkoda osobowa jest dużo bardziej skomplikowana niż szkoda na mieniu. Prześledzenie triggera czasowego loss manifestation na podstawie szkód osobowych jest trudne, bo musi zakładać, że mamy uszkodzenia ciała, a o nim nie wiemy. Loss manifestation to trigger jedynie pomocniczy, użyteczny głównie w szkodach środowiskowych z OC działaności. Tam odkrycie wycieku uruchamia ochronę ubezpieczeniową, przy czym szkoda już powstała wcześniej. 

Trzecie wadliwie skonstruowane pytanie ma nr 81. Chodzi o ubezpieczenie budowy i montażu w pakiecie monachijskim (nazywane CPI - Comprehensive Project Insurance). W naszym kraju ubezpieczenie to określa się jako „CAR/EAR” od jego podstawowego zakresu. I właśnie tego podstawowego zakresu dotyczy wątpliwość, ale... po kolei. Jest to stare pytanie mające sprawdzić, czy kandydat na brokera wie o słynnej klauzuli monachijskiej nr 002 dotyczącej rozszerzenia odpowiedzialności cywilnej na budowie, to jest klauzuli cross liability (odpowiedzialność krzyżującą się). Dlatego pytanie dotyczące zakresu standardu monachijskiego w kluczu odpowiedzi znajduje wskazanie na literze B. Wynika z tej odpowiedzi, ze sekcja II pakietu to ubezpieczenie OC - na budowie wraz z możliwym rozszerzeniam o wspomnianą klauzulą 002. Tymczasem pod literą C znajdujemy odpowiedź, która również nie może być tak łatwo pominięta. Chodzi w niej o system ubezpieczenia robót kontraktowych (budynków i budowli), które to zgodnie z wszelkimi prawidłami ubezpieczamy według wartości wskazanej przez koszty ich odtworzenia. I tak OWU ERGO Hestia S.A. stanowią iż „Suma ubezpieczenia robót budowlano-montażowych powinna obejmować pełną wartość tych robót łącznie z kosztami odtworzenia elementów budowlano-montażowych, nadzoru inwestorskiego, zarządzania robotami budowlano-montażowymi, frachtu, opłat celnych i innymi kosztami”. Owszem system FIDIC nakazuje by suma ubezpieczenia była ustalona jako 115 % wartości kontraktu, niemniej w pytaniu mowa o „obiekcie” ten zaś ubezpieczamy według wartości nowoodtworzeniowej. Skąd zatem ten błąd? Być może z niezrozumienia fundamentalnej dla ubezpieczeń zasady, że każde mienie (również na budowie) ubezpieczamy albo wedle zasady „stare za stare”, albo „nowe za stare”. W przypadku zaś budowy i montażu ze względu na brak amortyzacji można zaszaleć i wykupić ochronę zgodnie z systemem „nowe za nowe”. Nie zmienia to jednak faktu, że suma ubezpieczenia opiera się o wartości nowoodtworzeniowe. 

Życzę powodzenia na egzaminie !!!!