Broker - zawód z historią
Dr Paweł Sikora
"[Przysięgam,]…że będę postępować uczciwie i rzetelnie w powierzonych mi usługach maklerskich, będę służyć kupcowi najlepiej jak potrafię i zgodnie ze swoim sumieniem, będę zarządzać powierzonym mi majątkiem dla jego najlepszej ochrony i nie będę prowadzić żadnej działalności handlowej na własną rękę, ani nie pozwolę innym na to…"
Tekst przysięgi brokera ubezpieczeniowego i morskiego z XVIw. (tłum. wł.)
Zawód brokera ubezpieczeniowego ma długą i bardzo bogata tradycję. Historycznie patrząc, ubezpieczenia w naszym kraju opierają się głównie o rozwiązania niemieckie, gdyż te były od połowy ubiegłego tysiąclecia wiodące w tej części Europy. Zawód maklera ubezpieczeniowego przyszedł do nas wraz w niemieckim prawem ubezpieczeń. Jednak czerpie on wiele ze specyficznych rozwiązań anglosaskich, włoskich, francuskich i innych. To co zawdzięczamy naszym zachodnim sąsiadom to wysokie wymagania stawiane brokerom. Jak bowiem stanowiło hamburskie prawo maklerskie (Hamburgerische Mäklerordnung) z 1642 r.:„maklerami mogli zostać tylko ludzie dobrzy i zdolni”. Z tegoż to aktu prawnego pochodzi powyższa przysięga oraz prawo posiadania ozdobnej pieczęci (Maklerstab). Również pruskie prawo o ubezpieczeniach ogniowych z 1837r. (Gesetz über das Mobiliar-Feuerversicherungswesen) stanowiło, iż do zawodu brokera „Wstęp mają tylko osoby o dobrej reputacji, wiarygodności i stałym miejscu zamieszkania”.
Czy brokerzy istnieli w starożytności?
Pierwsze dowody istnienia systemu wspólnego ponoszenia ciężaru szkód pochodzą z przed tysięcy lat przed naszą erą. Podobnie jak wzmianki o pierwszych „ludziach ubezpieczeń”. Już w 2500 r. p.n.e. kamieniarze w starożytnym Egipcie utrzymywali własne towarzystwo pogrzebowe. Około 2000 r. p.n.e. uczestnicy karawan w Babilonie łączyli siły, aby dzielić straty w razie napadów rabunkowych. To właśnie tutaj narodził się pośrednik ubezpieczeniowy, ponieważ w celu zorganizowania tego „wzajemnego ubezpieczenia” władcy mianowali ludzi honoru, którzy prowadzili negocjacje z bogatymi i wpływowymi kupcami. Byli oni odpowiedzialni za zebranie odpowiedniej ilość członków grupy wspólnego ryzyka (tychże bogatych kupców), ale również za zgromadzenie odpowiednich środków i w końcu za wypłatę odszkodowania. Wraz z odpowiedzialnością cywilną jaką po raz pierwszy w historii można znaleźć w „Kodeksie Hamurabiego” z około 1750 r. p.n.e. pojawiały się też metody zbiorowego ponoszenia odpowiedzialności finansowej. Mniej więcej w tym samym czasie w Grecji zanotowano fakt udzielenia pierwszych pożyczek morskich. W Rzymie pierwsza udokumentowana kasa pogrzebowa dla niższych klas i wojska została utworzona w 130 r. n.e. Wszędzie tam pojawiają się osoby, które łączy jedno - najwyższy autorytet i zaufanie społeczne.
Gildie i pierwszy broker
W czasach Karola Wielkiego gildie zawodowe oferowały swoim członkom różny stopień ochrony w przypadku zdarzeń losowych, na przykład utraty statku, pożaru, śmierci. Z połowy XII wieku dobrze zachowały się dowody na to, że cechy wspierały swoich członków w przypadku choroby, niepełnosprawności i starości. Wdowy i sieroty również mogły otrzymać pomoc w razie śmierci jedynego żywiciela rodziny. Pierwsza zachowana do dziś umowa ubezpieczenia morskiego pochodzi z Genui (rok 1347). Podobne umowy spotkać można we Florencji i Pizie. Dokument handlarza suknem niejakiego Francesca-Del Bene Comparie z roku 1319 zawiera nazwisko pośrednika ubezpieczeniowego „Bardo”. Jest to zatem nazwisko najstarszego znanego nam pośrednika ubezpieczeniowego. Wiemy o nim jedynie, że pochodził z Pizy. Dobre 100 lat później (w roku 1434) sześciu brokerów ubezpieczeniowych z Genui reklamowało swoje usługi. Co jednak najważniejsze w swojej reklamie dawali jasno do zrozumienia, że „ich sztuka różni się od sztuki brokerów towarowych i okrętowych”. Byli przecież brokerami ubezpieczeniowymi.
Nowoczesne ubezpieczenia
Pierwsza znana nam do dnia dzisiejszego polisa ubezpieczenia na życie została zawarta w Anglii w 1583 roku. Nie jest to jednak umowa ubezpieczenia w dzisiejszym rozumieniu. Kontynentalnym prawnikom przypomina bardziej zakład. Co jest z resztą do dziś specyfiką brytyjskich ubezpieczeń. Pierwszą „hanzeatycką” umowę ubezpieczenia morskiego zawarto około 1590 roku w Hamburgu. Tam również zachowała się najstarsza znana w tym obszarze geograficznym umowa ubezpieczenia ogniowego (1591 rok). Od tej daty rozpoczyna się era wspieranych przez państwo towarzystw ogniowych. Pierwszym z nich była Hamburger Feuerkasse (1676), która jest najstarszą wciąż istniejącą firmą ubezpieczeniową na świecie. Przełom XVII i XVIII wieku przyniósł odkrycie statystyki co pozwoliło powstać i (co jeszcze najważniejsze) przetrwać prywatnym ubezpieczeniowym spółkom akcyjnym. Państwo na ogół zajęło się ubezpieczeniami społecznymi. W tym pierwszym segmencie rola pośrednika była niezwykle istotna. Ktoś musiał wziąć na siebie odpowiedzialność za zawarcie ubezpieczenia, sporządzenie polisy, zebranie składki, a często również za likwidację szkód.
Przysięga brokerska
Wedle niemieckiego ustawodawstwa pozycja brokera ubezpieczeniowego i morskiego (również zajmującego się ubezpieczeniami) przypominała niegdyś urzędnika państwowego, biegłego sądowego, czy tłumacza przysięgłego. Dokumenty sporządzone przez maklera miały taką samą wartość dowodową jak dokumenty sporządzone przez notariusza. Od 1567 roku aż do wejścia w życie niemieckiego Kodeksu Handlowego z 1861 roku, maklerem mogła być jedynie osoba uroczyście zaprzysiężona. Obowiązek złożenia przysięgi powinien podkreślać urzędową godność maklera. W 1892 roku statystyki ówczesnej Rzeszy podawały, że w Cesarstwie Niemieckim było 4300 pośredników pełnoetatowych i 31 000 pośredników niepełnoetatowych. Szacuje się, że obecnie w Niemczech działa około 400 000 niezależnych brokerów. Te liczby znacznie różnią się od naszych. W Polsce brokerów mamy około 1500. Ale dlaczego tak jest, to już temat na zupełnie inny tekst.