Obowiązek nie zawsze przykry - o ubezpieczenie budynków w gospodarstwie rolnym

Paweł Sikora
13-07-2025

11 min

Obowiązek nie zawsze przykry

(tekst ukazał się w gazecie Rzeczpospolita)

Na tle wszystkich ubezpieczeń obowiązkowych – ubezpieczenie budynków w gospodarstwie rolnym wyróżnia się w sposób znaczący. Ubezpieczenia obowiązkowe w ogromnej większości dotyczą odpowiedzialności cywilnej związanej z określoną działalnością czy profesją, to jedno zaś ma za przedmiot rzecz materialną i nieruchomą tj. zabudowania służące do prowadzenia działalności rolniczej. Z powodu swej wyjątkowości ubezpieczenie to nie należy jednak do najłatwiejszych. Szczególnie wiele komplikacji pojawia się, gdy mamy do czynienia z podmiotem zajmującym się produkcja rolną w większym rozmiarze, np. gospodarstwami ogrodniczymi czy fermami drobiu. Mając do ubezpieczenia rozleglejszy kompleks budynków i budowli stwierdzamy, że problematycznym staje się następujące kwestie: czy w ogóle podlegamy obowiązkowi, których obiektów obowiązek dotyczy i czy możemy liczyć na odpowiednie odszkodowanie w razie zajścia zdarzenia? 

Budynek, budowla, obiekt budowlany

Ważna sprawą jest określenie, które budynki podlegają obowiązkowi ubezpieczenia i kiedy obowiązek ten w ogóle powstaje. Mówiąc o realiach wiejskich mamy przed oczyma typową zabudowę złożoną z szeregu obiektów o przeznaczeniu gospodarczym oraz mieszkalnym. Jednak nie wszystkie te obiekty podlegają ubezpieczeniu. Ustawa (o ubezpieczeniach obowiązkowych […] z dnia 22 maja 2003 r. zwana dalej ustawą) mówi wyraźnie o obowiązku ubezpieczenia budynków. Z obowiązku zostaną więc wyłączone obiekty o powierzchni do 20m2, to jest różnego rodzaju szopy, małe wiaty oraz budowle, jak np. silosy, przegrody. Ponadto ubezpieczany obiekt budowlany musi posiadać trwałe powiązanie z gruntem w postaci fundamentów. 

Przykład

W dużym gospodarstwie rolnym składowano pasze w pokaźnym namiocie pokrytym plandeką na konstrukcji stalowej postawionym na betonowej wylewce. Namiot był przymocowany łączeniami śrubowymi do kotwień znajdujących się w wylewce. Zawarto ubezpieczenie obowiązkowe budynków w gospodarstwie rolnym bez dokładnego wskazanie poszczególnych obiektów. W okresie zimowym doszło do wyjątkowo intensywnych opadów marznącego śniegu. Obiekt zawalił się. Ubezpieczyciel odmówił wypłaty twierdząc, że obiekt nie był budynkiem, gdyż brak mu fundamentów. 

Kilka lat temu doszło w naszym kraju do serii uszkodzeń popularnych hal namiotowych w skutek ciężaru śniegu i lodu. Hale namiotowe uważane są zgodnie z prawem budowlanym za tymczasowy obiekt budowlany. Tym samym nie podlegają one obowiązkowemu ubezpieczeniu budynków w gospodarstwie rolnym. Oznacza to, że chcąc ubezpieczyć tego rodzaju halę musimy szukać ubezpieczenia dobrowolnego, co od tego czasu jest niezwykle trudne i bardzo kosztowne. Na tym przykładzie widzimy już, że fakt objęcia budynków obowiązkiem ubezpieczeniowym jest korzystny dla ubezpieczającego. Zakład ubezpieczeń zawierający ubezpieczenia w danej grupie ubezpieczeń obowiązkowych nie może nam takiego ubezpieczenia odmówić (art. 5 ust2 ustawy), a ponadto kontroli podlega jego system taryfikacji składki (art. 8 ust 2 i 3 ustawy), co powoduje, że nie może on ustalić ceny zaporowej ubezpieczenia. Ustawa wymusza również swoje stosowanie w przypadku, gdyby umowa ubezpieczenia zawarta była niezgodnie z jej brzmieniem (art. 6 ustawy).

Rolnik, czy nie rolnik

Mimo posiadania budynku położonego na terenach wiejskich nie zawsze objęci będziemy obowiązkiem ubezpieczeniowym wynikającym z w/w ustawy. Konieczne jest jeszcze posiadanie gospodarstwa rolnego oraz korzystanie ze statusu rolnika. Ustawodawca jednoznacznie stwierdza, że gospodarstwem rolnym nazywamy obszar użytków rolnych o powierzchni przekraczającej 1 ha, który przynajmniej częściowo podlega opodatkowaniu podatkiem rolnym. Ustawa wprowadza tu dość istotny wyjątek – nie ma znaczenia obszar użytków rolnych, jeżeli prowadzone są tzw. działy specjalne w rozumieniu ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Bliższe określenie tego pojęcia znajdujemy w art. 2 ust. 3 wspomnianej ustawy (z dnia 26 lipca 1991 r. z późn. zmianami). Działami specjalnymi produkcji rolnej są między innymi: uprawy w szklarniach i ogrzewanych tunelach foliowych, uprawy grzybów, fermowa hodowla i chów drobiu, hodowla i chów zwierząt futerkowych, prowadzenie pasiek. Wyliczenie zawarte w ustawie o podatku dochodowym jest enumeratywne i ścisłe, (co często określają organa podatkowe), oznacza to, że jeżeli tylko ten rodzaj produkcji rolnej, jaki wykonujemy nie znajduje się na liście, a obszar gruntu, jaki posiadamy nie przekracza jednego hektara, nie podlegamy obowiązkowi ubezpieczeniowemu w zakresie posiadanych budynków. Obowiązkiem nie są objęci choćby hodowcy koni i innych zwierząt, ponadto producenci sadzonek drzew i kwiatów, choć działalności tej trudno odmówić przymiotu rolniczej.

Sporo problemów interpretacyjnych sprawia bardzo wąska definicja pojęcia rolnika. Ustawa (o ubezpieczeniach obowiązkowych) nakazuje rolnikiem nazywać jedynie osobę fizyczną, w której posiadaniu lub współposiadaniu znajduje się gospodarstwo rolne. I tak dla porównania ustawa o podatku rolnym (z dnia 15 listopada, 1984 r. z późn. zm.) w art. 3. ust 1. podatnikami podatku rolnego każe uważać nie tylko osoby fizyczne, ale i osoby prawne, jednostki organizacyjne, w tym spółki nieposiadające osobowości prawnej. Oznacza to, że w odróżnieniu od obowiązku podatkowego obowiązkiem ubezpieczeniowym objęto jedynie budynki w tych gospodarstwach rolnych, które są w posiadaniu rolnika, jako osoby fizycznej. Wszystkie pozostałe podmioty (w tym zwłaszcza osoby prawne) nie zawrą ubezpieczenia obowiązkowego budynków choćby i posiadały gospodarstwo rolne. Możemy tu wymienić nie tylko spółki kapitałowe, ale np.: spółdzielnie, czy spółki osobowe (komandytowa, jawna). Przyczyną takiej regulacji są zaszłości historyczne, niemniej bardzo utrudnia to funkcjonowanie i rozwój nowoczesnego rolnictwa. Tworzenie podmiotów korporacyjnych jest wręcz konieczne ze względu na coraz wyższe wymogi kapitałowe produkcji rolnej. Wydaje się nielogicznym pomijanie ich w regulacji ubezpieczeniowej.

Korzystny obowiązek

Obowiązek ubezpieczeniowy nie kojarzy nam się z niczym dobrym. Raczej odwrotnie przywykliśmy traktować ubezpieczenie obowiązkowe jak rodzaj podatku, tego zaś nikt nie lubi płacić. Ubezpieczenie budynków w gospodarstwie rolnym wyróżnia się tym, że ubezpieczamy własne mienie. W ubezpieczeniach odpowiedzialności cywilnej (a głównie do takich należą pozostałe obowiązkowe) odszkodowanie otrzymuje poszkodowana osoba trzecia z tytułu szkody, za którą ubezpieczony ponosi odpowiedzialność. Odszkodowanie z tytułu zdarzeń objętych ubezpieczeniem budynków zostanie wypłacone posiadaczowi gospodarstwa rolnego. 

Inną odrębnością ubezpieczenia budynków w gospodarstwie rolnym są jego sztywne ramy ustawowe. Ubezpieczyciel nie może zastosować szeregu zapisów stosowanych w ubezpieczeniach dobrowolnych. Te mają za zadanie zwolnić go z odpowiedzialności, gdy tylko nie zostanie spełniony któryś z licznych wymogów stawianych ubezpieczonemu mieniu (np. przeglądy techniczne) lub osobie ubezpieczającego (np. kwalifikacje). Wspominaliśmy, iż art. 6 nakazuje ubezpieczenie zawarte z naruszeniem ustawy uważać za zawarte zgodnie z jej brzmieniem. Ma to, oprócz wyżej wymienionych jak: zakaz odmowy zawarcia ubezpieczenia i kontrola składkowa, szereg innych bardzo ważnych konsekwencji. 

Bodajże najważniejszą jest zasada wypłaty odszkodowania bez możliwości zastosowania tzw. „zasady proporcji” wynikającej z „niedoubezpieczenia”. 

Ustawa przewiduje wspólny system ustalania wartości ubezpieczonego mienia (Art. 70. ust. 1.), tj. posiadacz budynku dokonuje wyceny wraz z przedstawicielem zakładu ubezpieczeń. Tym ostatnim jest zwykle agent ubezpieczeniowy dysponujący cennikami opracowanymi przez ubezpieczalnie. Z powodów składkowych wartość budynków jest zwykle niedoszacowania - zwłaszcza w przypadku gospodarstw ogrodniczych bądź ferm drobiu, które są bardzo wysoko taryfowane. Ustalenie sumy ubezpieczenia poniżej wartości rzeczywistej budynku nie jest zgodne z ustawą, jednak w praktyce bardzo częste. Niedoubezpieczenie jest generalnie niekorzystna dla ubezpieczyciela, gdyż większość szkód to szkody częściowe. W przypadku szkody częściowej ubezpieczyciel może być zobowiązany do wypłaty nawet całej sumy ubezpieczenia, mimo iż budynek jest uszkodzony w małym stopniu. Niedoubezpieczenie może być również niekorzystne dla ubezpieczonego, gdy zniszczeniu ulegnie cały budynek. Wtedy wypłata pełnej sumy ubezpieczenia pokryje jedynie część wartości niedoubezpieczonego budynku. 

Stwierdzenie faktu niedoubezpieczenia w systemie ubezpieczenia dobrowolnego spowoduje uruchomienie zapisu umownego, który pozwala na wypłatę szkody częściowej w proporcji do rzeczywistej wartości ubezpieczonego budynku. Tej możliwości ubezpieczyciel nie ma jednak w ubezpieczeniu budynków w gospodarstwie rolnym.

Przykład

W gospodarstwie ogrodniczym zawarto ubezpieczenie kilkuhektarowego kompleksu szklarni wartości 14 milionów zł. Suma ubezpieczenia (3,5 miliona zł) została ustalona jedynie w oparciu o kwotę kredytu bankowego, gdyż polisa konieczna była do jego zabezpieczenia W okresie zimowym doszło do pożaru kotłowni, od którego zniszczeniu uległy też szyby sporej części kompleksu szklarni. Szkody przekroczyły sumę ubezpieczenia. O ile ubezpieczenie zostanie uznane za zawarte jako obowiązkowe ubezpieczyciel wypłaci pełną sumę ubezpieczenia tj. 3,5 miliona zł. Gdyby ubezpieczyciel doprowadził do uznania ubezpieczenia za dobrowolne (pomyłkowo wypisano je na takiej polisie) wypłaciłby jedynie niespełna 900 tys. zł. 

Obowiązki nie zawsze miłe

Przy okazji niedawnej powodzi prasa podała informację, że nawet na terenach najbardziej narażonych na ryzyko (tzw. tereny zalewowe) ponad 20% gospodarstw rolnych nie miało zawartego ubezpieczenia budynków. Przyczyny tego zjawiska są różne: 

  1. Obszary wiejskie należą do uboższych i zapłata składki jest dodatkowym obciążeniem dla budżetu domowego. 
  2. Powszechny jest na wsi brak świadomości ubezpieczeniowej i konsekwencji braku ubezpieczenia. 
  3. Ubezpieczyciele mają (mniej lub bardzie zasłużenie) bardzo złą opinie w zakresie realizacji zobowiązań.
  4. Obowiązek kontroli spełnienia obowiązku powierzono wójtom gmin, ich urząd jest obieralny co może powstrzymywać ich przed karaniem swoich wyborców. (art. 84 ust 4). 

Nietypowość ubezpieczenia budynków na tle innych ubezpieczeń obowiązkowych przejawia się również w tym, że przypadku jego braku konsekwencje wystąpienia szkody w całości obarczają poszkodowanego (a nie np.: UFG). Skutki działania ognia, huraganu, powodzi, podtopienia, deszczu nawalnego, gradu, opadów śniegu, uderzenia pioruna, eksplozji, obsunięcia się ziemi, tąpnięcia, lawiny jak i upadku statku powietrznego będą w takim przypadku obciążały posiadacza budynków. 

Brak odszkodowania ze strony ubezpieczyciela może zagrozić dalszej egzystencji rolnika, dla którego budynku są częścią jego warsztatu pracy. Niestety sytuacja taka może nastąpić nie tylko w przypadkach uchylania się od zapłaty składki ubezpieczeniowej. Umowa wygasa również z chwilą, gdy nastąpi utrata statusu gospodarstwa rolnego, bądź gdy budynki się całkowicie zamortyzują. Nowelizacja ustawy zniosła również automatyzm odnowienia polisy.

Wyłączenia ochrony

Należy wspomnieć o sytuacjach, gdy ubezpieczyciel nie zapłaci odszkodowania mimo ważnej polisy ubezpieczeniowej. Dotyczy to szkód wyrządzonych umyślnie lub w skutek rażącego niedbalstwa przez ubezpieczającego (posiadacza) lub osoby zamieszkujące z nim w gospodarstwie, bądź, za które ponosi on odpowiedzialność (np. dzieci). Wyłączeniu podlegają również szkody górnicze i powstałe wskutek trzęsień ziemi. 

Przykład

W rejonie kopalni odkrywkowej w Bełchatowie doszło do wstrząsów wskutek ruchu górotworu. W jednym z gospodarstw doszło do niewielkiego uszkodzenia wiązania dachowego. Kilka tygodnie później spadły duże ilości śniegu, pod wpływem, którego dach zapadł się a budynek uległ całkowemu zburzeniu. Ubezpieczyciel nie wypłacił odszkodowania opisując przyczynę, jako szkoda górnicza. 

Typowym przykładem działania wyłączającego odpowiedzialność ubezpieczyciela będzie pożar wywołany zaprószeniem ognia przez dzieci rolnika. Taką szkodę traktujemy jako umyślność i mimo wątpliwości (dzieci nie maja zdolności deliktowej) nie oczekujmy pozytywnej decyzji ubezpieczyciela. Niemniej orzecznictwo sądowe często jest jednak inne.