Test z dnia 22 kwietnia 2025. Część II. Obowiązki prewencyjne

Paweł Sikora
04-05-2025

8 min

Test z dnia 22 kwietnia 2025r. Część II. Obowiązki prewencyjne.

Dr Paweł Sikora 

W ostatnim teście egzaminacyjnych z dnia 22 kwietnia 2025r. można dostrzec sporo pytań, które wzbudzają wątpliwości i rozterki. W poprzednim artykule omówiliśmy problem wskaźników PML i EML i ten temat uważam za załatwiony. Znajdujemy też ostatnio pytania pojawiające się parami tematycznymi. Przy czym pary jak to w życiu bywa nie zawsze są ze sobą zgodne. Pytanie, czy muszą być zgodne? O ile nie uznamy twórcy pytań za paranoika - to chyba raczej tak! Owszem, pewnie mamy do czynienia z twórcą zbiorowym (różnymi osobami), ale przecież ktoś w końcu chyba odpowiada za całość?

Zacznijmy od pierwszego duetu pytań. Twórca dotknął tu tematów, które są wręcz pomnikowe. To jest takie, które wzbudzają zażartą dyskusje wśród cywilistów i ubezpieczeniowych prawników od dziesiątek lat (patrz dyskusja Prof Krajewskiego i Prof Kucharskiego - o szczegółach w książce do pobrania z: https://bibliotekanauki.pl/books/28761642, str 451 i dalej). Z racji niedoskonałości naszego prawa i chwiejnej praktyki sądowej są to pytania, na które odpowiedzieć jednoznacznie nie sposób. Można co najwyżej robić mądrą minę i wkurzając wszystkich praktyków ubezpieczeń wygłaszać sakramentalny prawniczy wykręt, pt. „to zależy”. 

Takim pytaniem jest pozornie proste pytanie nr 29 (zestaw I). Pytanie brzmi: „Jeśli ubezpieczony nie dopełni wymaganych w umowie środków zabezpieczenia mienia (np. nie zainstaluje wymaganego alarmu lub nie zamknie należycie drzwi), to w razie powstania szkody:”. Dalej mamy do wyboru: opcję A, w której brak zabezpieczeń należy pominąć, a odszkodowanie wypłacić, jeśli tylko dane zdarzenie jest objęte zakresem ubezpieczenia; odpowiedź B, że będzie wypłata, ża przez ubezpieczyciel naliczony zostanie udział własny; odpowiedź C - „ubezpieczyciel może odmówić wypłaty odszkodowania lub je zmniejszyć, o ile niedopełnienie zabezpieczeń miało wpływ na powstanie lub rozmiar szkody”; i w końcu odpowiedź D - proponująca nieważność umowy ubezpieczenia od chwili stwierdzenia „braku wymaganego zabezpieczenia". 

Początkowo uważałam, że udział własny z odpowiedzi B wypada z tego powodu, że za za tak fundamentalne naruszenie umowy ubezpieczyciele nie zastrzegają udziału własnego. Jednak jego funkcją jest prewencja, czyli również spowodowanie finansowego zainteresowania ubezpieczonego należytą dbałością o przedmiot. Weźmy na przykład udział własny w AC z tytułu powierzenia samochodu osobie poniżej 25 roku życia, czy parkowania w miejscu niestrzeżonym. Uważam zatem, że i ta odpowiedź wchodzi w rachubę, jeśli by taki udział własny pojawił się w umowie. 

Możemy za to wyeliminować odpowiedź D, a to dlatego, że polskie prawo (w odróżnieniu na przykład od Niemieckiego) dość oszczędnie stosuje sankcje nieważności umowy. Nieważna jest tylko umowa w której „zajście przewidzianego w umowie wypadku nie jest możliwe”. Przykładowo nie możemy ubezpieczyć auto casco pojazdu, który w przeddzień zawarcia ubezpieczenia przestał istnieć. Takiego pojazdu nie można już bowiem ani rozbić ani ukraść. Innych przypadków w regulacji umowy ubezpieczenia brak.

Pozostają nam jeszcze do przeanalizowania dwie odpowiedzi. Albo uznamy, że ubezpieczając cokolwiek nie musimy się przejmować obowiązkami prewencyjnymi (tu: instalowaniem alarmów i zamykaniem drzwi), bo ubezpieczyciel i tak musi zapłacić (A), albo uznamy prawo ubezpieczyciela do tego by za brak wypełnienia obowiązków umownych ukarać nas odmową lub potraceniem, o ile istnieje wpływ danego zaniedbania na powstanie i rozmiar szkody (odp.C). Nie trzeba być geniuszem by jako najrozsądniejszą wskazać odpowiedź C. Logika wskazuje przecież, że nie można zostawiać otwartych drzwi nie ryzykując odmowy wypłaty za kradzież z umowy ubezpieczenia.

Ale prawnicy to ludek dziwny, kierujący się własną, niekiedy nieco pokrętną logiką. Zapytają zatem - a na jakiej podstawie prawnej ubezpieczyciel chce odmówić wypłaty lub ją zmniejszyć tylko dlatego, że czyjeś działanie lub jego brak miało wpływ na powstanie szkody? Przecież po to się ubezpieczamy by dostać kasę jak sobie rozbijemy samochód? Dla prawników każde uprawnienie do odmowy świadczenia (w tym zwłaszcza ubezpieczyciela) musi się z czegoś brać. Zdaniem prawników musi istnieć przepis, który na to zezwala.

Mamy zatem 815 kc, który pozwala odmówić zapłaty, gdy okłamaliśmy ubezpieczyciela przy zawarciu ubezpieczenia, lub nie poinformowaliśmy o istotnej zmianie ryzyka. Ale ten przepis tu nie pasuje. Mamy 826, który nakazuje zapobiegać szkodą, ale ten stosujemy gdy szkoda już się realizuje (powstała), a zostawiając otwarte drzwi szkody jeszcze nie mamy. Mamy też w końcu art 827 kc. Przepis te pozwala ubezpieczycielowi ukarać ubezpieczonego za sprowadzenie zdarzenia przez rażące niedbalstwo lub winę umyślną. Czy jednak brak zainstalowania zabezpieczeń przeciwpożarowych wbrew umowie z ubezpieczycielem jest od razu rażącym niedbalstwem? A może ubezpieczony chciał, ale przykładowo nie miał pieniędzy? Zwykłe niedbalstwo - tak! Ale rażące? Raczej nie! Ponadto w pytaniu nie ma słowa o jakimkolwiek zawinionym niewykonywaniu obowiązków prewencyjnych, a tym bardziej o rażącym niedbalstwie.

Rozwiązanie zagadki zdaje się pojawiać w bliźniaczym pytaniu zamieszczonym pod numerem 100. Pytanie brzmi: „Czy ubezpieczyciel może odmówić wypłaty odszkodowania za pożar, jeśli stwierdzi rażące naruszenie przepisów przeciwpożarowych przez ubezpieczonego?”. Jako możliwe odpowiedzi mamy: A - nie może odmówić, ale może podwyższyć składkę; B - nie może odmówić, gdy dokonywał inspekcji, ale składkę może podwyższyć; C - zawsze odmawia, gdy nie są spełnione wszystkie wymogi i w końcu D - gdy rażące zaniedbanie obowiązków miało wpływ na powstanie lub rozmiar szkody. 

I znowu odpowiedzi A i B po części znajdują jednak podstawę w wywodach Prof Kucharskiego, który słusznie i logicznie wskazuje brak w naszym prawie podstawy do odmowy wypłaty ze względu na niespełnienie obowiązków prewencyjnych. Podwyższenie składki jest możliwe na podstawie art 816 kc, pozwalającemu podwyższyć składkę gdy nastąpi ujawnienie wyższego ryzyka. Czy zatem mamy zakreślić odpowiedź A lub B? Choćby z tego powodu, że test może mieć tylko jedną prawidłową odpowiedź musimy obydwa pytania odrzucić. Kwestia inspekcji jest pomijalna w świetle przyszłych zaniedbań. Odpowiedź C też możemy raczej odrzucić bo nie zawsze i automatycznie będziemy mieli do czynienia odmową ubezpieczyciela. Zaniedbanie musi pozostawać w związku przyczynowym ze szkodą, to jest gdy będzie miało jakiś wpływ na jej powstanie lub rozmiar. 

Zakreślając zatem w pytaniu nr 100 odpowiedź D możemy od razu nawiązać do pytania 29. Oba pytania dotyczą tego samego - tak zwanych obowiązków prewencyjnych. W pytaniu nr 100 mamy wyraźne wskazanie na rażące zaniedbanie, zaś w pytaniu 29 mamy przykład pozostawienia niezamkniętych drzwi. Zdaniem twórcy pytań testowych należy pewnie domniemywać, że takie zachowanie jest rażącym niedbalstwem. To wszystko ma jednak sens przy założeniu że te dwa pytania korespondują ze sobą. Opierają się o wspólne i jednorodne stanowisko. Powyższe założenia mogą jednak okazać się błędnymi.

Jeszcze inna „para kaloszy” to dwa pytania natury cywilistycznej. Pierwsze z numerem 1 bazuje na brzmieniu kodeksu cywilnego. Chodzi o art 509 §1, który to stanowi, że „Wierzyciel może bez zgody dłużnika przenieść wierzytelność na osobę trzecią (przelew),[…]”. Pytanie testowe dotyczy właśnie tego czy zgoda dłużnika jest konieczna do tego by dokonać skutecznego przelewu wierzytelności, czy też nie. Bez drgnienia ręki na podstawie art 509 kc zaznaczamy zatem odpowiedź D - zgoda nie jest wymagana. Ale pytanie bliźniak (nr 32) może co niektórych zaskoczyć. Brzmi ono tak: Przelew (cesja) praw z umowy ubezpieczenia (np. na przykład na bank kredytujący nieruchomość jest: A - wymagany przez prawo […]; B - automatyczny […]; C - niedopuszczalny […] i w końcu D - możliwy za zgodą ubezpieczyciela […]. Przecież ubezpieczyciel jest w konfiguracji, w której ma płacić odszkodowanie dłużnikiem? Czyż przed chwilą nie stwierdziliśmy, że zgoda dłużnika nie jest wymagana? W tym pytaniu twórca koncertowo „strzelił sobie we własną stopę”. Chodzi o to, że w pytaniu 32 wskazany obowiązek wynika na ogół z umowy ubezpieczenia (OWU). Ubezpieczyciele zastrzegają sobie na ogół umownie prawo do wyrażenia zgody na cesję. Jeśli jest taka umowa to zgoda jest potrzebna. Prawo cywilne zaś z założenia pozwala wierzycielowi pozbywać się wierzytelności dłużnika o zgodę nie pytając.